Złość


15 lutego 2019, 23:11

Nie pisząc cały dzień nic do nikogo ani na blogu myślałam że będzie lepiej bo zaplanowane było wyjście do znajomych. I tak też się stało  Nie oczekiwanie był już tam Adam oraz wpadł licznik. Atmosfera całkiem niezła na początku jak gdyby nigdy nic . Dopiero potem sie zaczęło. Oczywiście wielkie pretensje o wszystko do mnie.. Jestem jaka jestem mam swoje zdanie i tyle. Wkurwiona rozwinięciem przebiegu wróciłam do domu wszyscy na mnie najezdzali..ze łzami w oczach poszłam spać obiecując sobie ze się nie poddam i będę dalej twarda mimo wszystko i mimo gadania ludzi których miałam blisko w sercu.