Trochę lepiej


14 lutego 2019, 06:29

Obudziłam się. Żyje.. Jest trochę lepiej choć wiem że to nie koniec. Wciąż myślę o całej sytuacji.  Nic się nie stało a jednak stało się aż za dużo. W ułamku sekundy zostałam z niczym. Są dzieci to one dają mi siłę to dla nich muszę być twarda. Dociera do mnie po malu że ludzie odchodzą z dnia na dzień i choćbym nie wiem jak próbowała przepraszać i tłumaczyć to jest bez sensu. Wieczorem modląc się dziękuję za każdy dzień nie ważny jaki ale także proszę o wybaczenie tych ludzi dla których poszłabym w ogień. Na dzień dzisiejszy pójdę dalej co będzie potem nie wiem może dotrze na tyle do mnie to że zapomnę ja o nich. Może mijając się kiedyś gdzieś nie będę czuła tej sympatii co teraz. Przejdę obojętnie. Pięknie brzmi ale to nie w moim stylu jak walczyć to do końca. Tydzień  miesiąc, rok. Tylko czy warto.. O to Jest pytanie.